Przygoda życia- relacja z rejsu po Zatoce Gdańskiej
25 maja br., w nagrodę za uzyskanie najlepszych wyników podczas I etapu ogólnopolskiego konkursu „Kurs na Horn”, Ola, Julita, Maciek i Krystian – uczniowie klas III Gimnazjum w Łysomicach wraz z opiekunem p. Tomaszem Rucińskim wyruszyli na rejs po Zatoce Gdańskiej.
Droga do Gdańska minęła szybko i o 8.00 byliśmy już na „naszym” jachcie, czyli „Darze Świecia”. To 12 metrowa stalowa jednostka przeznaczona do pełnomorskich rejsów. Po powitaniu przez załogę, którą stanowili kapitan Krzysztof i I oficer Maciej, okazało się, że będziemy sami przygotowywać dla wszystkich posiłki, jak również pilnować porządku na jachcie. Udaliśmy się więc do Biedronki (zahaczając po drodze o gdańską starówkę) w celu zakupienia prowiantu na całą podróż. Podczas zakupów doszło wśród nas do różnicy zdań na temat „rozmiarów” niektórych pozycji i szans na zjedzenie wszystkiego, co wybraliśmy do zaopatrzenia kambuza. Po rejsie okazało się, że możemy następnej załodze pozostawić w prezencie sporo dobrego jedzenia i picia.
Przed wypłynięciem odwiedziliśmy jeszcze okręt – muzeum s/s „Sołdek” - pierwszy polski masowiec. Krótko potem wypłynęliśmy, najpierw przez Motławę, a następnie kanałem portowym na Zatokę Gdańską. Po drodze oddaliśmy honory obrońcom Westerplatte - to zwyczaj przestrzegany przez załogi wszystkich polskich jachtów. Płynęliśmy do Gdyni,a ponieważ wiał wiatr od dziobu korzystaliśmy z silnika. Całą drogę sterowaliśmy na zmianę jachtem. Jedynie wejście do portu wykonał nasz kapitan. Dziewczyny, czyli Julita i Ola, zebrały od załogi dużo pochwał za dobrą pracę przy sterze. W Gdyni zwiedziliśmy Muzeum Marynarki Wojennej oraz okręt muzeum „Dar Pomorza”. Bardzo podobały nam się wnętrza tego żaglowca. Służba na nim nie była łatwa i wymagała od załogi silnego charakteru.
Po smacznym obiedzie weszliśmy na pokład naszego jachtu i popłynęliśmy na Hel. Niestety pogoda – do tej pory ciepła i słoneczna zmieniła się. Zaczął wiać dość silny wiatr i pojawiły się chmury. Jacht płynął w lekkim przechyle. Poznaliśmy wtedy siłę żywiołów – wody i powietrza. Po około 3 godzinach dopłynęliśmy do Helu. Byliśmy zmęczeni, więc po kolacji szybko zasnęliśmy.
Następnego dnia, po śniadaniu poszliśmy zwiedzać miejscowość. Odwiedziliśmy m. in. Muzeum Obrony Wybrzeża, umocnienia wojskowe, latarnię morską, sławną baterię Laskowskiego. Po obiedzie krótki spacer po ostrodze helskiej, wejście na pokład i powrót do Górek Zachodnich - macierzystego portu „Daru Świecia”. Płynęliśmy ok. 7 km. Od brzegu fale były dość wysokie i długie, jachtem kołysało czasem dość mocno.
Nasz rejs trwał krótko, ale zgodnie nazywamy go przygodą życia. Nigdy wcześniej nie mieliśmy okazji pływać pod żaglami. To bardzo fascynujące zajęcie, dające dużo przyjemności i emocji. Chcielibyśmy taki rejs powtórzyć jak najszybciej. Może nawet zapiszemy się na odpowiedni kurs dla żeglarzy. Dlatego przystąpimy do kolejnego etapu konkursu, w którym nagrodą jest kolejny rejs, tym razem tygodniowy. Trzymajcie za nas kciuki !!!
Tomasz Ruciński