Ochotnicza Straż Pożarna to prawdziwy skarb, nawet w tych najmniejszych miejscowościach. Udowodnili po raz kolejny to lulkowscy strażacy, którzy uratowali mieszkankę tej wsi.
Do całego zdarzenia doszło w sobotę (26.05.2007) około godziny 8:40. Wtedy to jeden z mieszkańców zauważył leżącą koło przystanku starszą kobietę. Natychmiast zareagowali mieszkańcy pobliskich domów. Jedni dzwonili po pogotowie, drudzy pojechali zaalarmować strażaków z miejscowej jednostki OSP. Ci ostatni szykowali się właśnie do wyjazdu, by podcinać zagrażające bezpieczeństwu gałęzie na cmentarzu. - Podjechał do nas jeden pan i zapytał się czy mamy uprawnienia medyczne, bo zasłabła kobieta. Więc ruszyliśmy z naszym sprzętem medycznym na miejsce. Tam okazało się, że kobieta już nie oddycha, nie ma też wyczuwalnego tętna. Sytuacja była krytyczna, więc rozpoczęliśmy sztuczne oddychanie i masaż serca - relacjonuje Henryk Fic naczelnik OSP Lulkowo (gm. Łysomice), który wspólnie ze strażakami Maciejem Sobeckim i Karolem Makowskim oraz kierowcą Markiem Dudkiewiczem ratowali kobietę.
- Podtrzymywaliśmy ją przy życiu blisko 15 minut, aż przyjechało pogotowie z CHełmży. Musimy zaznaczyć, że karetka przyjechała błyskawicznie, za co należą się załodze podziękowania. Lekarz przyznał, że gdyby nie nasza pomoc, kobieta by umarła. Dziś już wiadomo, że ta pani wraca do zdrowia. To był nasz prawdziwy sprawdzian, na szczęście udany - mówi Henryk Fic.